Język prosty w tarapatach czyli jak Polka uczy azteckiego

Jej oczy są koloru ciemnej czekolady, która w języku Indian Nahua oznacza tyle, co „gorzka woda”. Justyna Olko, kierownik Pracowni „Spotkania Starego i Nowego Świata” i Prodziekan Wydziału „Artes Liberales” UW, jest współczesną siłaczką w Meksyku, kolebce indiańskiej cywilizacji.

Fascynacja kulturami Mezoameryki (obszar wielkich środkowoamerykańskich kultur prekolumbijskich) zaczęła się u niej już w szkole podstawowej. Jako 13-letnia dziewczynka czytała popularnonaukowe książki z tej dziedziny, a szczególne wrażenie zrobiła na niej wizyta w muzeum w Berlinie, gdzie znajduje się kolekcja sztuki przedhiszpańskiej. Studiowała na Międzywydziałowych Indywidualnych Studiach Humanistycznych, podczas których kultury przedhiszpańskiej Mezoameryki uczyła się na zajęciach z archeologii, historii sztuki oraz iberystyki. Języka nahuatl zaczęła uczyć się sama w 1995 r., a jego znajomość pogłębiała na stypendium Erasmusa na Uniwersytecie w Bonn. Zaczęła pracę w Instytucie Badań Interdyscyplinarnych UW i wydała książkę „Meksyk przed konkwistą”. Od 13 lat uczy Polaków języka nahuatl – prowadzi cieszące się dużym zainteresowaniem otwarte kursy dla studentów na UW.

W 2012 r. zdobyła prestiżowy grant Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych. Jest już dziewiątą polską laureatką tego konkursu, ale jak dotąd jedyną w dziedzinie nauk humanistycznych. Grant będzie realizowany przez 5 lat. Jest to projekt, w ramach którego międzynarodowy, interdyscyplinarny zespół bada europejsko-indiański przekaz kulturowy oraz zmiany zachodzące w języku nahuatl i w kulturze Indian Nahua.
Nahuatl był językiem imperium Azteków (Indian Nahua) i do dnia dzisiejszego jest w użyciu, będąc głównym rdzennym językiem środkowego Meksyku. Mało kto wie, że to z niego pochodzą takie słowa, jak awokado, chili, tomate (pomidor), czy ocelot. Obecnie jest językiem ginącym – w Meksyku mówi nim ponad 1 mln osób, ale liczba ta bardzo szybko się zmniejsza. Wypiera go hiszpański, ponieważ nahuatl jest uznawany za przestarzały i ludzie wstydzą się mówić nim publicznie. Znajomość azteckiego jest często bierna, szkoły rezygnują z jego nauki, a wielu Indian nie wie, że nahuatl ma wersję pisaną.
Olczyk chciałaby zaszczepić w tubylcach odwagę do bycia sobą oraz dumę z posiadania własnego języka. Jej działalność jest wyjątkowa, ponieważ nie skupia się tylko na pracy badawczej, lecz ma charakter prospołeczny i przynosi wymierne korzyści. Rewitalizacja języka nahuatl w projekcie Justyny Olczyk odbywa się poprzez bezpośrednie prowadzenie kursów językowych w Meksyku, wydawanie książek w języku tubylczym, szkolenia dla nauczycieli i uruchomienie studiów magisterskich z cywilizacji Indian Nahua. Koleinym wyzwaniem jest też stworzenie pełnego archiwum tekstów w języku azteckim.
Katarzyna Patkowska

Źródła:
www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,127763,16213349,Justyna_Olko_ratuje_jezyk_Indian.html
www.natemat.pl/82977,projekt-zderzenie-kultur
www.newsweek.pl/pani-od-aztekow,66018,1,1.html
www.archeolog.pl/pl5/teksty83/boisko_do_gry_w_pilke_na_23_urodziny_wywiad_z_dr_justyna_olko

1 komentarz do “Język prosty w tarapatach czyli jak Polka uczy azteckiego”

  1. Dobry wieczór. Tak się składa, że w tym roku moja grupa pasjonatów realizuje film związany z motywami Azteckimi. W filmie pojawi się na końcu jeden aztek mający swoja kwestie. Chciałbym zapytać czy Pani mogła by nam pomoc w tym jezyku ?

    Pozdrawiam Łukasz Magiera

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Top