Psia przegryzka w wersji premium

W dzisiejszym świecie nie tylko ludzie, ale i zwierzęta idą z duchem czasu. Są psy, które nie zamierzają patrzeć bezczynnie na swoich właścicieli, delektujących się popołudniami włoskimi grissini z szynką parmeńską, podczas gdy dla nich stoi od obiadu zimna kość. Pod groźbą sankcji żądają przekąsek z najwyższej półki. Dla wytrawnych psich podniebień, które życzą sobie muffiny z bekonem lub ciastka z kaczką w buraczkach, warszawski duet piekarniczy już grzeje piekarnik.

Pookie’s Cookies to pierwsza ciastkarnia dla psów w Polsce. Ciastkarnia a właściwie psiastkarnia, jak nazwały ją właścicielki. Firmę wymyśliły i prowadzą dwie młode przyjaciółki. Matylda Kojtych skończyła filologię polską i socjologię, prowadziła własną agencję marketingową, a teraz od kilku lat pracuje jako dyrektor sprzedaży. Paulina Domańska, absolwentka filologii angielskiej i ekonomii oraz pośrednik nieruchomości, jest doradcą w zakresie zagospodarowywania powierzchni w galeriach handlowych. Połączyła ich miłość do psów. Mają pod swoją opieką łącznie trzy różne rasy: shar pei’a, który wabi się Pooki i dał nazwę dla biznesu, husky’ego o imieniu Forest i małego mopsa Lulę.

Początki firmy leżą w przypadłościach zdrowotnych pupili: Pookie jest alergikiem, a Forrest miał problemy z nerkami, więc wymagały specjalnego żywienia, a na pocieszenie także specjalnych smakołyków. Ponieważ właścicielki psów chciały dołożyć wszelkich starań, aby zapewnić im pożywienie zdrowe i skomponowane według zaleceń lekarskich, zaczęły same przygotowywać dla nich sucharki. Pomysłodawczynią była Paula Domańska, która całkowicie zatraciła się w idei psich ciastek. Przyjaciółki znalazły przepisy w internecie i zaczęły wypiekać – najpierw tylko dla własnych psów, później także dla podopiecznych znajomych i przyjaciół. Wieść o nich rozchodziła się stopniowo, pocztą pantoflową. Entuzjastycznie nastawione do nowego zajęcia, próbną działalność zaczęły w czerwcu 2013 roku, gdy założyły własną stronę na Facebooku i za jej pośrednictwem prowadziły sprzedaż. Później, w listopadzie tego samego roku ruszył już własny sklep internetowy.

Przysmaki są produkowane domowym sposobem i ze świeżych składników. Atutem wypiekanych ciastek jest brak konserwantów i ulepszaczy, a skład jest konsultowany z weterynarzem. Jest także linia dla alergików, dla których są przeznaczone wypieki z mąki ryżowej. Sklep serwuje trzy podstawowe kategorie własnych wyrobów: ciastka, muffiny i „kejki” (torty) – wszystkie z przedrostkiem „psia”. Wyroby piekarni to głównie wypieki wytrawne z pełnoziarnistej mąki, z wołowiną, kurczakiem i wątróbką, ale są też wypieki na słodko, z mączką chleba świętojańskiego jako zamiennikiem czekolady lub bezmięsne. Ceny wahają się od 5 zł/szt. za najmniejsze ciastko do nawet 19 zł/szt. za większe sucharki z kaczką lub królikiem. Co ciekawe, wypieki Pookie’s Cookies mogą jeść zarówno podopieczni, jak i właściciele. Ponieważ z reguły są twarde, aby wykluczyć niemiłe niespodzianki z ubytkami w uzębieniu, dla właścicieli zalecane jest moczenie w herbacie.

Pomimo wysokich cen i elitarnego charakteru produktu, firma znajduje coraz więcej klientów. Współpracują z nimi przyjazne dla psów restauracje, dotychczas tylko w Warszawie, w których można kupić wyroby Psiastkarni. W przyszłości firma planuje rozszerzenie działalności na całą Polskę. Na razie pieczenie nie stanowi jeszcze podstawy utrzymania dla wspólniczek, ale liczą na to, że kiedyś stanie się to dla nich sposobem na życie.

KP

Dodaj komentarz

Top